wtorek, 28 października 2014

1

Auć! To była moja pierwsza myśl po przebudzeniu. Poczułam wstrząs, a potem coś mocno uderzyło mnie w czoło. Spanikowana otworzyłam oczy niepewna co zobaczę. Na szczęście nie było żadnej czarnej macki. Przed oczami miałam szybę, za którą szybko przelatywały drzewa. Oddychałam ciężko i urywanie. Znów zasnęłam w samochodzie. To nie było naprawdę.
Oderwałam wzrok od drzew i usiadłam plecami przywierając do fotela. Za kierownicą siedział ojciec, widziałam jak jego wzrok skupiony jest na drodze, a usta ściśnięte w kreskę. Jedną rękę trzymał na biegu i postukiwał palcami w gałkę. Ze wszystkich sił starał się nie zwracać na mnie uwagi. 
Opuściłam głową i spojrzałam na moje dłonie ułożone równo na kolanach. Paznokcie były pomalowane czarnym lakierem, który od brzegów zaczynał odłazić. Niektóre były połamane, a inne zdarte. W kolanach spodni miałam dziury, które zostały zrobione z premedytacją. Ojciec uważał jednak, że po prostu bawiło mnie niszczenie czegoś co kupił mi na urodziny. Bluzka nie wyglądała o wiele lepiej. Była biała z logiem zespołu My Chemical Romance przerobiona tak, aby opadała na jedno ramię. W niektórych miejscach rozcięłam ją i spięłam agrafkami, aby wyglądało bardziej rockowo. Narzuciłam na siebie skurzaną kurtkę z ćwiekami na ramionach. Moje buty także posiadały takie dodatki, które jednak sama przypięłam do owych butów, czyli czarnych Martensów. Spojrzałam na swoją twarz w lusterku bocznym i zobaczyłam patrzącą wprost na mnie bladą nastolatkę o czarnych cieniach wokół oczu, śliwkowych ustach z kolczykiem na dolnej wardze i czerwonych pasemkach w czekoladowych włosach.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos ojca:
– Dlaczego to zrobiłaś? – spytał bezbarwnym głosem. Z doświadczenia wiedziałam, że taki ton głosu u ojca oznacza całkowitą rezygnację. Pogodzenie się z faktem, że nie mogę czegoś zmienić. Że przegrał – poniósł całkowitą i bezkompromisową porażkę.
Prychnęłam, lecz zaraz tego pożałowałam. Zobaczyłam jak zmarszczki wokół oczu ojca tworzą gęstą siateczkę. Wyglądał jakby był bliski łez.
– Nie zrobiłam niczego złego – wydusiłam wreszcie odwracając głowę do okna.
– Octavio! – wykrzyknął ojciec z pretensją. – Jak wandalizm i złodziejstwo można nazywać niczym?! Przecież wyleciałaś ze szkoły!
Z uporem maniaka wpatrywałam się w pędzące za oknami drzewa. Tak długo się gapiłam, aż w głowie mi zawirowało i poczułam się jak na karuzeli. Wtedy oderwałam wzrok od drzew i skupiłam się na patrzeniu w ręce i miarowym zdrapywaniu lakieru z palca wskazującego.
– Ta akademia dodrze ci zrobi – odezwał się ponownie tata. – Panują tam surowe zasady, może to jakoś cię wyprostuje. Jeśli będziesz się dobrze sprawować po roku wrócisz do normalnej szkoły.
Przewróciłam oczami.
– Dlaczego za namalowanie w damskim kiblu podobizny dyrektorki od razu mam iść do poprawczaka? – wymruczałam pod nosem nadal oddając się jakże interesującemu zajęciu zdrapywania lakieru.
Ojciec zacisnął ręce na kierownicy.
– Mówiłem już, że to nie jest poprawczak. To Akademia Penhalow – akademia „poprawiająca” niegrzeczne nastolatki. Kiedy pani dyrektor zaproponowała, abyś zamiast do poprawczaka poszła do akademii od razu się zgodziłem. To dla ciebie szansa, Octavio. Tea mówiła, że każdy po roku w akademii wychodzi całkiem odmieniony.
Prychnęłam.
– Od kiedy nazywasz moją dyrektorkę po imieniu?
– Od kiedy musiałem się zjawiać w jej gabinecie co drugi dzień – warknął w odpowiedzi i zacisnął na kierownicy pięści tak mocno, że pobielały mu kłykcie.
Zamierzałam już coś odwarknąć w odpowiedzi jednak ojciec nie dał mi ku temu okazji. Oznajmił spokojnym głosem powoli zwalniając pojazd:
– To tutaj. – Czy to możliwe, że w jego głosie słyszałam ulgę? Aż tak chciał się już mnie pozbyć?
Poderwałam głową i od razu zamarłam z niedowierzaniem. To co ujrzałam przekraczało moje najśmielsze oczekiwania. Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi się uczyć w starej wiktoriańsko-gotyckiej budowli wewnątrz lasu, na odludziu… gdzie nikt mnie nie usłyszy.
Po plecach przeszły mi ciarki.
Nie panikuj – powiedziałam dobie w duchu. Wzięłam głęboki wdech i wyszłam z auta.
Kiedy podeszwy moich butów zetknęły się ze żwirowaną nawierzchnią dotarła do mnie straszna myśl, że teraz naprawdę przesadziłam. Tata już mnie nie chciał dlatego wysłał mnie do tej nawiedzonej szkoły rodem z horroru. Jednak, gdy moje spanikowane spojrzenie padło na twarz ojca zobaczyłam, że uśmiecha się do mnie pokrzepiająco i na chwilę poczułam ulgę. Zaraz jednak znów się spięłam, gdyż zauważyłam, że w ogromnych, dwuskrzydłowych drzwiach wejścia do szkoły stoi kilka osób wyglądających na nieprzeciętnie zagubione. Kilkoro z nich było z matka lub ojcem. Jedna dziewczyna trzymała się kurczowo rąk obojga rodziców. Miała blond włosy zaczesane w dwa równe warkocze przewiązane wstążkami, ubrała różową sukieneczkę z falbankami z tiulu, do tego założyła sandałki na szpilce. W połączeniu z surową budowlą wyglądało to dość groteskowo.
– Chcesz iść sama czy mam… – zaczął tata. Nie dałam mu do kończyć. Podbiegłam do niego i z całych sił przytuliłam. Wiem, nigdy nie byłam najgrzeczniejszą dziewczyną na świecie, lecz po śmierci mamy stałam się naprawdę nie do zniesienia. Wrzucenie mnie do Akademii Penhalow było aktem krańcowej desperacji u mego ojca.
Starałam się oddać tym jednym gestem wszystkie moje uczucia i to jak bardzo żałowałam, że narobiłam mu tak dużo kłopotu. Miałam nadzieję, że zrozumiał.
– Kocham cię, tato – wyszeptałam odchodząc o krok.
Wokół jego oczu znów pojawiły się zmarszczki, ale tym razem te wyrażające szczęście.
– Ja ciebie też, Octavio.

Już jest pierwszy rozdział ;) Juhu!! Udało mi się go napisać i sprawdzić, więc mam nadzieję, że błędów nie będzie, ale jak coś to piszcie ;) 
Czekam na opinie i zapraszam do komentowania :*

22 komentarze:

  1. Cześć! Odpowiadam na twój już dawno zostawiony u mnie spam, ale co tam. :D
    Nie powiem, Octavia to na pewno nie jest grzeczna dziewczynka. Hmm, lubi słuchać rocka? Tak samo jak ja! MCR to jeden z moich ulubionych zespołów, jest zaraz za Linkin Park. :3 W każdym razie podoba mi się główna bohaterka i to, że ma mocny charakter - raczej powinna sobie poradzić w tej akademii. A co tam będzie się działo w rzeczywistości? Zaskocz mnie i napisz coś niespodziewanego! :)
    Co do pisania, to czasami robisz jakieś literówki, więc przed publikacją przeczytaj tekst jeszcze raz albo niech rozdział przeleży dzień i dopiero wtedy go przeczytaj. Wyłapiesz w ten sposób dużą ilość błędów.
    Mogłabyś mnie informować o nn?
    http://the-soul-of-thunder.blogspot.com/ ← tutaj ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zestawienie takiej głównej bohaterki z akademią "poprawiającą" powinno być ciekawe. Ba, na pewno będzie. Nie wiem czemu skojarzył mi się trochę film Zbuntowana Księżniczka, ale w innym stylu ;) Jestem ciekawa jak to będzie dalej.
    Pozdrawiam ;*

    http://essence-of-spark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też tak się skojarzyło :P Tylko, że ta różowa już bardziej pasuje do Poppy, tej z początku ;) Tylko nie była ona tak zżyta z tatą

      sadness-do-not-live-in-the-soul.blogspot.com

      Usuń
  4. Przyznam szczerze, że bohaterowie niektórzy są w porządku, ale niektórzy wyglądają na małolaty - po 10/13 lat i niestety to mnie odrzuciło. Mimo wszystko przeczytałam rozdział i jak na razie mi się podoba. Mam nadzieję, że zostanę na dłużej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Niegrzeczna dziewczyna i Akademia "poprawiająca"??
    Hmm.. Ciekawe połączenie!!
    Trochę mi to przypomina film "Zbuntowany Anioł" i "Rodzina Adamsów", ale to zupełnie ciekawe połączenie.
    Życzę Ci dużo weny i czekam na NN. ;)

    Pozdrawiam,
    Jane Volturi-Clearwater

    Ps. Informuj mnie proszę o NN <3

    OdpowiedzUsuń
  6. A więc pierwszy rozdział za nami i... kurcze, odwiedził cię jakiś magik? W porównaniu jest o niebo lepiej. Okeeej, powinnaś przed dodaniem rozdziału przeczytać go jeszcze raz, aby wyłapać pojawiające się literówki oraz zamienić innymi słowami słowa - w celu uniknięcia powtórzeń, ale ogólnie wypadło całkiem dobrze. Mogę się jeszcze przyczepić co do długości aby było ciut więcej, ale ogólnie mi się podoba. Oktavia (mam szczerą nadzieję, że wymyśliłaś skrót dla tego imienia bo w tej chwili kojarzy mi się z samochodem ;p) wygląda na niegrzeczną dziewczynkę, ale coś czuję, że nie będzie jednoznacznie taką bohaterką, była pełna obaw co do nowego miejsca więc jednak nie podchodzi do wszystkiego olewając to. Nie wiem czemu dziewczyna z warkoczami wydała mi się absurdalna w takim miejscu. Wygląda na słodziutką, co robi w takiej szkole "naprawczej"? Mam nadzieję, że w następnym rozdziale dowiem się więcej. Aha, nieco mi żal ojca Oktawi. Cieszę się, że wszystko przemyślałaś i mam nadzieję, że tym razem wyjdzie lepiej :) Pozdrawiam i do następnego :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dzięki <3
      Ale nie wiem czy za wstawkę z magikiem się obrazić czy cieszyć... ;)
      Cieszę się, że ci się podoba. Choć w sumie to Oktavii nie miałam planu wymyślać zdrobnień, ale gdy wspomniałaś o tym aucie samej mi się zaczęło kojarzyć ;_; Jeszcze pomyśle.
      Ja tez mam nadzieję, że z tym pójdzie lepiej. Aż wstyd się przyznać, że wykorzystałam chyba całą paczkę kartek do ksero, aby rozpisać pomysł.
      Mam nadzieję, że drzewa nie pójdą na marne :P
      Pozdrawiam, Sophie :)

      Usuń
  7. Uuu... Jeszcze lepszy niż poprzedni. ;)
    Świetne imię dla głównej bohaterki.
    Ej a to nie jest ta co grała w The 100? ;-;
    Czekam na nn.
    Weny.
    Całusy,
    Elvira Q :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, a ta aktorka jest rzeczywiście z The 100 - Marie Avgeropoulos ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Przeczytałam wszystko na "jednym wdechu". Teraz pokazałaś więcej konkretów i w pewnym sensie akcji - pierwszy rozdział, a Oktavia już ląduje w tajemniczej akademii. Podobizna dyrektorki w toalecie? Prawdziwa artystka :D No i podoba mi się jej styl - typowo rockowy :)
    Jeśli inne rozdziały będziesz tak opisywała to byłabym w 7 niebie :D
    Oktavia (czy nie piszę się przez "c"? Octavia? Tak mi się tylko wydaje - nie musisz mnie słuchać :D ) to fajne imię i jakoś nie rzuciło mi się w oczy przy innych opowiadaniach. Rzadko spotykane - bynajmniej przeze mnie - co działa na twoją korzyść.
    Podsumowując podoba mi się pomysł na historię jak również jej przedstawie. Dlatego też zacznę cię obserwować aby nic mi nie umknęło :)
    Jak będziesz miała ochotę to zapraszam na moje (2) blogi. Może któryś przypadnie ci do gustu? :)
    Życzę weny i z niecierpliwością czekam na rozdział 2!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał, bardzo dziękuję za miły komentarz. Z każdym takim mam coraz większą chęć do pisania ;)
      Co do imienia... Hm... Szczerze powiedziawszy to nie zastanawiałam sie nad pisownią ;P Ale w angielskiej pisowni chyba rzeczywiście pisze się przez "c". Sorki, mój błąd ^^
      Wkrótce na pewno do ciebie zajrzę :)
      Pozdrawiam, Sophie :*

      Usuń
  9. Niegrzeczna dziewczyna z tej Octavii. Przyznam szczerze, że bardziej od samej postaci ciekawi mnie ta cała akademia i to, co będzie się w niej działo. Powodzenia, trzymam za Ciebie mocno kciuki! :*
    Buziaki, Lenka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że sen Octavii znajdzie się w realistycznym świecie. Chętnie poczytałabym sobie o mackach. Z tą akademią nieźle wymyśliłaś. Jestem ciekawa co takiego się wydarzy. Uwielbiam takie akcje. Już cię uwielbiam i twój styl pisania. Ja tam żadnych błędów nie wyłapałam, więc tym bardziej jest świetnie. Życzę weny no i wkrótce nadgonię pozostałe rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię czytać za bardzo blogów, wole pisać - ale jesteś jedną z nielicznych osób które potrafią do tego zachęcić. Od razu polubiłam Octavie, może dlatego że jest w pewnym sensie podobna do mnie (chodzi o gust muzyczny i styl ubierania sie) nieczęsto można znaleźć takie coś na blogach. Rozdział świetny, przeczytałam go jednak w 4 minuty - czekam na więcej :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę ciekawy rozdział jak i cały blog. Jeszczę nie spotkałam się z motywem ,,szkoły poprawiającej" w żadnym blogu, ale czytałam kilka książek gdzie właśnie coś takiego występowało i były bardzo interesujące. Czytając 1 rozdział stwierdziłam, że blog będzie równie ciekawy jak one. Bardzo spodobała mi się główna bohaterka, ma naprawdę mocny i wyrazisty charakter, a takie właśnie lubię. Z chęcią poznam jej dalsze losy. Więc z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mogę się doczekać, jak będzie wyglądało życie Ovtavii w owej akademii! Octavia ma fajny charakterek + ciekawe czy akademia "poprawiająca" zmieni Octavię na lepszą (?).

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawa historia, naprawdę dobrze się zapowiada, szybko się czyta to dobrze :}

    OdpowiedzUsuń
  15. ,,Nie panikuj – powiedziałam dobie w duchu. Wzięłam głęboki wdech i wyszłam z auta."
    Cóż nie wiem czy można powiedzieć dobie, żeby nie panikowala, ale ok.
    ,,Pogodzenie się z faktem, że nie mogę czegoś zmienić." Rozumiem, że chodziło o jej ojca, a nie o nią, ale to zdanie jest dziwnie albo jak wolisz źle napisane.
    Rozdział całkiem ciekawy, ale jak dla mnie mało zachęcający. Jest mało opisów tylko i wyłącznie przedstawione dlaczego trafiła do akademii.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Octavia jest silną i niezależną kobietą, a to zwiastuje dużo ciekawycj sytuacji. Ta akademia hmmm muszę przeczytać dalej a tymczasem zapraszam do mnie alex2708.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Prolog tak jak napisałaś był lekko tajemniczy i niejednoznaczny. Historia Octavii i jej przyszłość, jeśli chodzi o przygody zapowiada się bardzo obiecująco. Powodzenia i tak trzymaj ;)
    mysterious-nicks-soul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń